Nasza strona używa plików cookie. Aby kontynuować przeglądanie, zaakceptuj naszą politykę dotyczącą cookie.
Usługi motoryzacyjnena wyciągnięcie ręki
Barbara

Jak przygotować akumulator do zimy?

Choć dni są jeszcze dość ładne i ciepłe, to nocą temperatura oscyluje już często w okolicy 0°C. To moment, w którym wielu kierowców zaczyna zastanawiać się, czy o poranku samochód odpali bez problemu. By tak się stało, niezbędny jest zadbany i sprawny akumulator. Autobooking podpowiada, jak przygotować go do zimy, by uniknąć niemiłych niespodzianek.

Napięcie w akumulatorze – sprawdzaj je regularnie!

Regularna kontrola napięcia w akumulatorze to podstawa. Jednak nie da się jej wykonać bez specjalnego urządzenia – multimera. Choć ceny tego typu sprzętów są bardzo różne, tańsze modele można kupić w Internecie już za ok. 30 zł. To mniej, niż pomoc drogowa czy firma taksówkarska weźmie za przyjazd i awaryjne uruchomienie samochodu – a multimer może uratować Cię przed tego typu sytuacją wielokrotnie.

Po co tak naprawdę kontrolować napięcie w akumulatorze? Powodów jest kilka. Po pierwsze, regularna kontrola może pomóc wykryć zbliżające się rozładowanie. Zamiast stać nad ranem przy wyłączonym samochodzie, lepiej zawczasu podłączyć akumulator do ładowarki czy prostownika. Po drugie, doprowadzenie akumulatora do stanu całkowitego rozładowania może mieć katastrofalne skutki, w postaci znacznego spadku potencjału energetycznego. Jest to uszkodzenie nieodwracalne – w takim wypadku konieczna będzie wymiana baterii na nową.

No dobrze, ale jak interpretować wyniki pomiaru napięcia akumulatora? Standardowo wynosi ono od 12,5V do 13V. Jeśli wartość jest niższa, bateria jest częściowo rozładowana. W taki wypadku należy doładować akumulator – przy użyciu ładowarki, prostownika lub wyjeżdżając samochodem w dłuższą trasę.

Na co zwrócić uwagę, przygotowując akumulator do zimy?

Sprawdzanie poziomu elektrolitu

Akumulatory dzielą się na zwykłe i bezobsługowe. W przypadku tych drugich, jak sama nazwa wskazuje, sprawdzanie ilości elektrolitu nie jest wymagane. Natomiast posiadacze zwykłych akumulatorów powinni, przynajmniej raz na jakiś czas, zweryfikować jego ilość w baterii. Jeśli jest go zbyt mało, najczęściej wystarczy dolać wody destylowanej. Więcej informacji na temat uzupełniania poziomu elektrolitu w akumulatorze znajdziecie TU.

Sprawdzenie alternatora

Niemal każdy kierowca wie, że akumulator doładowywany jest podczas jazdy, szczególnie na dłuższych trasach. Odpowiada za to alternator. Aby bateria była prawidłowo ładowana, napięcie ładownia powinno wynosić od 13,8V do 14,5V. Gdy jest niższe, akumulator nie jest doładowywany, co jest prostą drogą do jego całkowitego rozładowania i uszkodzenia. Jednak dużo bardziej niebezpiecznie jest napięcie powyżej 14,5V – prowadzi ono do gromadzenia się gazów, a w efekcie może nawet spowodować wybuch! Dlatego, jeśli wykryjesz nieprawidłowe napięcie ładowania – nie zwlekaj i umów się na wizytę do mechanika.

Doładowywanie akumulatora

Alternator doładowuje akumulator podczas jazdy, jednak jeśli poruszasz się samochodem głównie po mieście, trasy zazwyczaj są zbyt krótkie, aby bateria naładowała się w pełni. W takim wypadku mechanicy zalecają dodatkowo doładowywać go przynajmniej dwa razy do roku. Można zrobić to samodzielnie, przy użyciu ładowarki lub prostownika, albo udać się do pobliskiego warsztatu – serwisanci zazwyczaj robią to za darmo, lub pobierają symboliczną opłatę rzędu kilkudziesięciu złotych.

Czyste bieguny i zaciski

Czyste bieguny i zaciski to sprawny przepływ prądu i łatwe odpalanie auta. Dlatego przed zimą warto przyjrzeć się im wyjątkowo dokładnie. Jeśli zaważysz jakieś zabrudzenia, możesz je wyczyścić, zarówno na biegunach i klemach, jak i przewodach. Jednak zanim się za to zabierzesz, bezwzględnie pamiętaj o wcześniejszym odłączeniu akumulatora!

Po wyczyszczeniu, warto zabezpieczyć elementy przed kolejnymi zabrudzeniami wazeliną techniczną. Poza funkcją ochronną, pełni ona również rolę przewodnika – co jest podwójnie korzystne. Przykręcając akumulator z powrotem należy pamiętać, by zrobić to porządnie, ale nie zbyt mocno – inaczej może dojść do uszkodzenia zacisków.

Wszystko się może zdarzyć

Mimo, iż zastosujesz się do wszystkich naszych porad, może się zdarzyć, że pewnego zimowego poranka samochód odmowi posłuszeństwa. Na takie okazje warto mieć w bagażniku dobre kable rozruchowe – a potem poprosić innego kierowcę o pomoc. Nie zawsze jednak jest to możliwe – o ile w mieście nie powinno być kłopotu z „odpalaniem na klemy”, o tyle poza nim może być to problematyczne. W takiej sytuacji można skontaktować się z korporacją taksówkarską, strażą miejską lub policją – zimą często pomagają oni odpalić auto za darmo, lub za symboliczne parę złotych. Jeśli znajdujesz się naprawdę daleko od cywilizacji, można również skontaktować się z pomocą drogową – za przykład przez aplikację Autobooking. Bo zima czy nie zima  - jechać najczęściej i tak trzeba.