Miernik grubości lakieru – jak go używać i interpretować wyniki?
Używane auta cieszą się w Polsce olbrzymią popularnością. Na giełdach samochodowych i portalach internetowych aż się od nich roi. Wiele aut sprowadzanych jest z Zachodniej Europy lub Skandynawii, szczególnie Niemiec i Danii. Niestety, nie wszyscy handlarze są uczciwi. Dlatego ostatnimi czasy podstawowym wyposażeniem kupujących stały się mierniki lakieru. Autobooking podpowiada, jak ich używać i jak interpretować wyniki.
„Niemiec płakał jak sprzedawał…”
Kto nie spotkał się z tym określeniem? Handlarze mają swoje sposoby, aby namówić kierowcę na zakup sprzedawanego przez nich egzemplarza. Oczywiście królują „samochody używane przez kobietę, tylko do odwożenia dzieci do szkoły” albo te, którymi „emeryt jeździł tylko do kościoła”. Już same te frazy powinny wzbudzić czujność kupującego. Tak samo jak nieskazitelny wygląd samochodu. Świadczy to o tym, że samochód został „odpicowany” na sprzedaż. Warto zadać sobie wtedy pytanie, jakie wady ma kryć idealny wygląd? Oczywiście, może się okazać że żadne, ale warto zachować ostrożność.
Magnetyczny miernik lakieru – budowa i użytkowanie
Zwykłemu kupującemu wystarczy zazwyczaj najprostszy, magnetyczny miernik lakieru. Składa się on z magnetycznej końcówki oraz trzpienia ze skalą. Użytkowanie go jest banalnie proste. Magnetyczną końcówkę należy przyłożyć do lakieru i pociągnąć, aż sama się nie oderwie. Im słabiej magnes trzyma się elementu, tym słabiej wysunie się trzpień. Oczywiście, jeśli warstwa lakieru bądź szpachli jest gruba, końcówka magnetyczna szybciej się oderwie. Na tej podstawie można z grubsza dowiedzieć się, czy sprawdzany element był naprawiany, czy też nie.
Czy miernik wystarczy?
Motoryzacja to dynamicznie rozwijająca się branża. Objawia się to nie tylko coraz nowocześniejszymi i bardziej innowacyjnymi samochodami – nie bez znaczenia są tu również nowoczesne materiały, takie jak aluminium czy specjalne plastiki. Coraz więcej aut ma nadwozia zawierające wykonane z nich elementy – nie tylko zderzaki, ale również błotniki czy tylne klapy. Niestety, za pomocą ogólnie dostępnych urządzeń nie da się sprawdzić grubości lakieru na elemencie plastikowym. Plusem jest to, że nawet źle polakierowany plastik nie rdzewieje – może co najwyżej brzydko wyglądać.
Miernik a aluminium
Tu również nie jest dobrze. Tanie mierniki na pewno nie wykonają poprawnie pomiaru na elemencie aluminiowym. Takie, które sobie z tym poradzą, kosztują minimum kilkaset złotych, a profesjonalne 3-4 tysiące.
W przypadku podjęcia decyzji o zakupie takiego urządzenia, warto również pamiętać, że mierniki są różne. Niektóre nadają się tylko do wykonywania testów na elementach stalowych, inne tylko na aluminiowych. Są również takie, które automatycznie się przełączają, i radzą sobie z obydwoma materiałami. Można spotkać się również z egzemplarzami, które wymagają ręcznego przestawienia.
Jaka grubość lakieru jest odpowiednia?
Nawet jeśli kupujący posiada dobrej jakości, precyzyjny miernik lakieru, interpretacja wyniku może okazać się problematyczna.
Po pierwsze należy wiedzieć, że miernik nie podaje grubości samego lakieru, ale wszystkich warstw, które znajdują się na elemencie. Po drugie, warto zdawać sobie sprawę, co tak naprawdę oznacza liczba 200, pojawiająca się na wyświetlaczu. Miernik podaje wyniki w tysięcznych częściach milimetra, czyli mikrometrach (popularnie zwanych mikronami). Czyli, jeśli wyświetlacz pokazuje 200, oznacza to, że grubość wszystkich warstw wynosi 0,2 milimetra.
Warto również pamiętać, że nie istnieje żadna norma, mówiąca o tym jaka powinna być poprawna grubość lakieru samochodowego. Zazwyczaj uznaje się, ze grubość w granicach 80-150 mikronów powinna być odpowiednia. Jednak w niektórych przypadkach nawet 200-250 mikronów nie świadczy o tym, że z elementem działo się coś złego. Mogło się zdarzyć, w procesie produkcji, że samochód został ponownie polakierowany w fabryce. Dzieje się tak np. w przypadku, gdy producent wykryje wadę lakierniczą. Jest to korzystne dla nabywcy, ponieważ dodatkowa warstwa to dodatkowe zabezpieczenie przed korozją.
Mierząc lakier, warto również pamiętać, że powłoka na elementach wewnętrznych, takich jak słupki, jest zazwyczaj cieńsza o nawet 30-60%. Producenci samochodów są oszczędni, a lakier drogi. Dlatego, jeśli nie trzeba elementu pokrywać grubą warstwą, to tego nie robią.
Zawsze, gdy element był prostowany, warstwa na nim będzie 2-3 razy grubsza, niż na pozostałej powierzchni karoserii. Nawet najlepszym lakiernikom nie uda się tego uniknąć.
Na co jeszcze uważać?
Technologia napraw ostatnimi laty bardzo się rozwinęła, a niektóry lakiernicy niemal wyspecjalizowali się w malowaniu „na cienko”. Takiej naprawy nie da się wyłapać miernikiem lakieru, jest ona też w wielu przypadkach całkowicie niewidoczna. I faktycznie, można powiedzieć że nie ma sprawy, jeśli wszystko zostało wykonane prawidłowo. Jednak często zdarza się, że lakiernik, za priorytet mając „jak najcieniej”, nakłada mniej lakieru niż powinien. Taki lakier odbije się od najmniejszego nawet uderzenia kamieniem, ale miernik zostanie skutecznie oszukany, tak samo jak kupujący. Tego rodzaju praktyki stosowane są głównie w nowych samochodach powypadkowych, szykowanych na sprzedaż.
Jak poznać robotę lakiernika?
Najlepszym rozwiązaniem jest sprawdzanie elementów parami: prawy słupek-lewy słupek itd. Niewielkie różnice w grubości powłoki nie powinny niepokoić, ale kilkudziesięcio- lub nawet kilkusetprocentowe już zdecydowanie tak. Jeśli prawy błotnik ma 100 mikronów powłok, a lewy 150, można podejrzewać, że uległ on uszkodzeniu i późniejszej naprawie. Warto również pamiętać, aby zawsze mierzyć powłokę w kilku miejscach.
Doświadczenie przede wszystkim
Choć samo użycie miernika lakieru wydaje się być proste, to jednak interpretacja wyników wymaga wprawy. Dlatego warto ćwiczyć korzystanie z tego typu sprzętu – na przykład na samochodach znajomych. Zanim nabierzesz wprawy, warto kupować samochód w asyście specjalisty i to jemu zlecić pomiar grubości lakieru. Jeśli nie masz swojego znajomego, zaufanego mechanika warto go poszukać - na przykład przez wyszukiwarkę Autobooking. W końcu zakup używanego samochodu to zazwyczaj spory wydatek, i warto się upewnić, że wybrany egzemplarz jest wart swojej ceny i będzie służył bezproblemowo przez długie lata.